Dzisiejszy wpis będzie zawierał w sobie nutkę tajemniczości. Chyba każdy z Nas lubi się czasem „bać” (oczywiście bez przesady), czy po prostu lubi słuchać tajemniczych historii. Niemalże każde miasto ma swoje legendy, niektóre z nich powtarzają się w różnych miejscowościach, niewiele się od siebie różniąc. Wiele z nich dotyczy poniekąd także samej motoryzacji, tak więc postanowiłem Wam przedstawić kilka z nich. Zapraszam 🙂

Jedną z najbardziej rozpowszechnionych na świecie historii tego typu, jest historia o znikającym/tajemniczym autostopowiczu. Historie te mówią o kierowcach, którzy zgodzili się zabrać ze sobą samotnego autostopowicza. Gdy już kierowca dojechał na miejsce, gdzie wysiąść chciał pasażer (z reguły istota milcząca, albo mówiąca jedno, czy dwa symboliczne i niejasne zdania), rzekomo miał on zauważyć, że na miejscu pasażera jest po prostu pusto.

Niekiedy po autostopowiczu na tylnym siedzeniu zostaje jakiś znak. Zazwyczaj takie historie wiążą się z wypadkami samochodowymi, w których zginęli ludzie. Autostopowicz ma być zagubioną duszą takiego człowieka. Oczywiście historie te należy traktować z przymrużeniem oka, jednak na autostopowiczów należy uważać. Może zdarzyć się tak, że nie będzie to jedna osoba, albo po prostu będzie to osoba o nieczystych intencjach. Tak więc lepiej jest zabrać ze sobą w drogę kogoś komu ufamy 🙂

W Internecie znajduje się wiele serwisów, które pomagają nam znaleźć zaufanego pasażera/kierowce. Są to strony zrzeszające społeczność, która opisuje swoje planowane kursy. Dzięki temu za względnie niewielką kwotę, (zazwyczaj tylko zwrot kosztów paliwa, oczywiście podzielony na wszystkich pasażerów) możemy dotrzeć do odległej miejscowości, bez konieczności jazdy nie do końca wygodnymi busami czy pociągami. Oczywiście możemy wybrać czy akceptujemy pasażerów ze zwierzętami, lub czy na przykład lubimy słuchać muzyki podczas jazdy. W zależności od tego czy szukamy transportu, czy osoby, która „złoży” się z nami na przejazd, możemy w łatwy i szybki sposób otrzymać pomoc 🙂

Tak więc warto czasem zajrzeć, i spróbować korzystać z serwisów tego typu 🙂 Być może nawiążemy nawet nową przyjaźń 🙂

Kolejną, niemniej popularną legendą, jest historia o czarnym pojeździe. W naszych warunkach niegdyś były to samochody marki Wołga (dzisiaj najczęściej pełnią rolę samochodów ślubnych), a na przełomie wieku samochody marki BWM czy Mercedes. Oczywiście koloru czarnego.

Pojazd ten miał rzekomo porywać ludzi, najczęściej dzieci, a jego pasażerowie mieli pobierać od nich krew, czy całe organy. Jego kierowcą według różnych opowieści był inny. Raz jest to ksiądz, raz bandyci, raz sam szatan ze swą piekielną świtą. Należy nadmienić również, że motyw uprowadzenia przez właściciela czarnego pojazdu miał już miejsce w mitologii greckiej, gdzie Persefona miała zostać porwana przez Hadesa, boga umarłych, który dosiadał czarnego rumaka.

Mimo tego, że to tylko historia, należy jednak uważać na podejrzane pojazdy, czy ludzi. Nie tylko czarne. Dla własnego bezpieczeństwa. Widząc kogoś, kto od pewnego czasu za nami podąża, lepiej jest się zatrzymać i zobaczyć jak zareaguje „prześladowca” 🙂 Tak samo, gdy idąc ulicą, ktoś się zatrzymuje i pyta nas o drogę, lepiej jest nie podchodzić blisko auta, tylko odpowiedzieć z pewnej, bezpiecznej odległości 🙂 Są to oczywiście podstawowe porady, ponieważ niebezpieczeństwa związane z motoryzacją czekają nas niestety nie tylko pod względem nieprzestrzegania przepisów samej jazdy.

Ostatnim przykładem, który dzisiaj podam są miejsca w których samochody „same” jadą pod górę. Takich miejsc jest tylko w naszym kraju kilka. Między innymi w województwie lubelskim, czy niedaleko malowniczej wsi Żar w Beskidzie Małym. Oczywiście z każdym z tych miejsc wiąże się inna legenda, czy wyjaśnienia opowiadane przez miejscowych, często absurdalne, lub po prostu nieprawdopodobne. Faktem jednak jest to, że w większości z tych miejsc takie wydarzenia mają miejsce, wiec jakaś siła tutaj działa. Wielu ludzi twierdzi, że jest to siła anomalii grawitacyjnej, połączona z siłą złudzenia optycznego. Jaka jest prawda, zostawiam do odpowiedzi Wam.

Ważne jednak, żeby zachować zdrowy rozsądek, i prowadzenia pojazdu nie zostawiać żadnym tajemniczym siłom. Chyba, że jest to nasz współpasażer, który również posiada prawo jazdy 😉 Czasami takie wrażenie możemy odczuć przez zmęczenie, dotyczy to głównie wyjazdów bardzo daleko. Także warto obok siebie mieć kogoś, kto na dłuższej trasie bez problemu może zastąpić nas za kółkiem, gdy my chwilowo będziemy chcieli się zdrzemnąć 🙂

To już koniec na dzisiaj, więc jak co tydzień zapraszam do komentowania. No i oczywiście jeśli znacie jakieś inne historie, to podzielcie się nimi ze mną 🙂 A może to akurat Wam przytrafiło się coś niesamowitego?

Piszcie śmiało 🙂 Zapraszam także do sprawdzenia bloga za tydzień

Poprzedni artykułCo wybrać – wynajem długoterminowy czy leasing?
Następny artykułCar-puccino – samochód jeżdżący na kawie